Zaznacz stronę

Ostatnie badania na temat społecznych umiejętności psów dowodzą, że czworonogi świetnie radzą sobie z interpretowaniem sygnałów, za pomocą których komunikują się z nimi ludzie. Psy uczą się odczytywać ludzkie sygnały i gesty dzięki obserwowaniu ludzi i ich zachowań. W przeciwieństwie do czworonogów, ludzie interpretują zachowania psów opierając się na antropomorfizacji. Twierdzenia oparte na antropomorfizacji nie są z reguły poparte dowodami naukowymi. Polegają na porównaniu zachowania zwierząt do zachowania ludzi, które jeśli powierzchownie do siebie pasują, tłumaczone są w ten sam sposób. Innymi słowy psom przypisuje się ludzkie zachowania i emocje.

Antropomorfizacje mogą być punktem wyjścia do rozważań na temat zachowań zwierząt. Naukowcy na całym świecie badają przyczyny obserwowanych zachowań w warunkach szczegółowo zaplanowanych eksperymentów. Wyniki mogą potwierdzić słuszność twierdzenia, lub przedstawić wyjaśnienie, które lepiej tłumaczy przyczyny danego zachowania.

Jednym z najczęściej występujących twierdzeń opartych na antropomorfizacji jest przekonanie wielu właścicieli, że ich pupil odczuwa winę lub rozumie, że źle się zachował. Właściciele utożsamiają zespół określonych zachowań psa z jego rzekomym zdawaniem sobie sprawy ze złamania obowiązujących reguł postępowania. Profesor Alexandra Horowitz z uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku postanowiła sprawdzić, czy właściciele mają rację. Punktem wyjścia jej badań były badania innych naukowców, m.in. psychologów Paula Ekmana czy Jaaka Pankseppa, którzy w swoich pracach udowodnili, że zwierzęta posiadają tzw. emocje podstawowe, jak radość, smutek czy strach. Nie udowodniono jeszcze jednak, że zwierzęta mogą odczuwać tzw. emocje pochodne, czyli zazdrość, dumę czy poczucie winy i wstyd. Brak badań na ten temat może być związany z tym, że według badaczy, emocje pochodne wymagają posiadania samoświadomości i złożonych umiejętności poznawczych, których istnienia nie udowodniono jak dotąd u żadnego zwierzęcia prócz człowieka. Mimo to wielu etologów, hodowców, właścicieli i behawiorystów używa tych emocji do opisywania czy wyjaśnienia zachowań zwierząt. W 2008 roku przebadano 337 właścicieli, z których aż jedna trzecia twierdziła, że ich pupile odczuwają poczucie winy. Nawet ojciec etologii, Konrad Lorenz, mówił o „nieczystym sumieniu” psa, kiedy czworonóg źle się zachował. W 2001 roku na Węgrzech właścicielom zadano pytanie, co „wiedzą” ich psy. Najczęstszą odpowiedzią było twierdzenie, że czworonogi wiedzą, co mogą, a czego nie powinny robić.

Ludzie są więc często przekonani, że pies nie tylko wygląda na winnego, ale także ma poczucie winy i zdaje sobie sprawę, że źle się zachował. Dodatkowo przekonanie właścicieli, że ich pupile rozumieją i mogą odczuwać poczucie winy, może mieć wpływ na to, jak traktują swoje psy i jakie mają wobec nich oczekiwania. Alexandra Horowitz zauważyła, że takie przekonanie, jeśli jest fałszywe, może być szalenie frustrujące zarówno dla psa jak i właściciela. W swoim badaniu Horowitz nie zastanawia się nad tym, czy pies jest zdolny do odczuwania poczucia winy. Zagadnieniem jej eksperymentu jest sytuacja, która poprzedza zespół zachowań, odbieranych przez właścicieli psa jako odczuwane przez niego poczucie winy i wstyd. Przekonanie właściciela o poczuciu winy jego czworonoga bierze się z obserwacji zachowania psa w czasie, kiedy właściciel udziela mu reprymendy za rzekomy zły uczynek.

W eksperymencie udział wzięło 14 psów, 6 samców i 8 suk. Psy były w wieku od 8.5 miesięcy do 9 lat. W grupie było 8 psów rasowych (gryfonik brukselski, dwa jamniki, terier tybetański, cockapoo, shi-tzu, irlandzki terier pszeniczny i labrador) oraz 6 kundelków. Właściciele biorący udział w eksperymencie byli osobami, które najczęściej w domu zajmowały się psem i spędzały z nim czas, najmniej 6 godzin dziennie. 13 z 14 właścicieli na pytanie czy ich pies jest posłuszny odpowiedziało „często”, wszyscy właściciele słowną reprymendą karali nieposłuszeństwo pupila, a 3 właścicieli dodatkowo używało w tym celu wymuszonego warowania, klapsów, łapania za skórę na karku oraz zamykania w odosobnieniu.

Eksperyment zaaranżowany był następująco: właściciel wydawał psu komendę „siad” lub „stój”, pokazywał mu smakołyk, po czym wydawał komendę zakazującą zjedzenia smakołyka, kładł smakołyk na podłodze przed psem, a następnie wychodził z pokoju, w ten sposób dając psu możliwość posłusznego wykonania komendy lub złamania zakazu. W pokoju z psem pozostawał obserwator oraz kamera, którą naukowcy rejestrowali zachowanie psa. W trakcie czterech powtórek tej sytuacji, zmieniały się dwa elementy. Pies był posłuszny i nie zjadł smakołyka, lub wykazał się nieposłuszeństwem zjadając przysmak. Obserwator dbał o posłuszeństwo, chowając smakołyk zaraz po wyjściu właściciela z pokoju, albo zachęcał psa do nieposłuszeństwa, ukradkiem oferując mu zakazane ciastko. Właściciel wracał do pokoju po 20 sekundach. Drugim zmieniającym się elementem była reakcja właściciela, który przed powrotem do pokoju informowany był o posłuszeństwie lub nieposłuszeństwie swego pupila. Na wieść o posłuszeństwie właściciel miał przywitać psa w przyjazny sposób, natomiast nieposłuszeństwo miało być ukarane słowną reprymendą. Właścicielom powiedziano, że eksperyment jest sprawdzianem „posłuszeństwa na odległość”. Każda sytuacja była filmowana, a następnie oceniana pod względem ilości zachowań utożsamianych z poczuciem winy i wstydu u psa. Eksperyment sprawdzał dwie hipotezy. Pierwsza z nich zakładała, że nieposłuszeństwo powoduje wzrost liczby zachowań kojarzonych z poczuciem winy i wstydu, druga, że zachowania te są spowodowane reprymendą właściciela, karą, a nawet samym pojawieniem się właściciela, który wydaje się być zły na psa. W drugiej hipotezie wzrost liczby zachowań utożsamianych z poczuciem winy spowodowany był reprymendą i karą, bez względu na to, czy pies był posłuszny, czy nie. W związku z tym eksperyment wymagał oszukania właściciela na temat posłuszeństwa jego psa. Naukowcy założyli, że zachowanie psa jest wynikiem zachowania właściciela, a nie świadomości czworonoga, że źle się zachował. Informacje przekazywane właścicielowi na temat posłuszeństwa jego pupila zmieniały się i nie zawsze były zgodne z prawdą. W dwóch na cztery powtórki, właściciel otrzymywał błędne informacje na temat zachowania psa (pies zjadł smakołyk, podczas gdy właścicielowi powiedziano, że tego nie zrobił lub odwrotnie), w dwóch pozostałych informacje były zgodne z zachowaniem psa. Psy różniły się w wykazywaniu zachowań utożsamianych z poczuciem winy i wstydem, naukowcy nie oczekiwali też od żadnego psa wykazania wszystkich zachowań równocześnie.

Wyniki eksperymentu potwierdziły drugą hipotezę naukowców. Liczba zachowań utożsamianych z poczuciem winy i wstydem była niezależna od tego, czy pies był posłuszny, czy nie. Reprymenda właściciela powodowała gwałtowny wzrost tych zachowań, czego nie zaobserwowano przy sytuacji, kiedy właściciel przyjaźnie witał psa, bez względu na to, czy pies zjadł ciastko, czy tego nie zrobił. Ten wynik – mówi Alexandra Horowitz – wyklucza hipotezę, że zachowania kojarzone przez właścicieli z poczuciem winy ich pupila pojawiają się jedynie po tym, kiedy pies jest nieposłuszny. Zachowanie psów nie dowiodło, że zrozumiały swoje nieposłuszeństwo. – Z naszego eksperymentu wyraźnie wynika – tłumaczy Alexandra – że pies przejawia zachowania utożsamiane z jego poczuciem winy wtedy, kiedy właściciel karze go reprymendą. Czyli to właśnie zachowanie właściciela, a nie posłuszeństwo lub jego brak, powoduje to, że pies wygląda, jakby odczuwał poczucie winy i wstyd.

Można wytłumaczyć wyniki eksperymentu, jeśli zajrzymy do etogramu zachowań psa. Zachowania utożsamiane przez właścicieli z poczuciem winy i wstydem ich psiaków należą do grupy zachowań uważanych za zachowania oznaczające strach lub podporządkowanie (jeśli skierowane są do osobnika tego samego gatunku). Obniżanie ciała, kładzenie się na ziemi i odwracanie na grzbiet ukazując w ten sposób brzuch, trzymanie ogona nisko pomiędzy łapami oraz odciąganie uszu do tyłu to wszystko zachowania wskazujące na strach lub podporządkowanie. Fakt, że zachowanie psów biorących udział w eksperymencie zależało od zachowania ich właścicieli, a nie od posłuszeństwa, wskazuje na to, iż zachowania kojarzone z poczuciem winy i wstydem są zrytualizowane i wywołane przez wyuczone oczekiwanie kary, skoro psy karane były w podobnych sytuacjach w przeszłości. Zachowania te są więc niczym innym jak tylko lękliwym oczekiwaniem kary właściciela.

Warto zauważyć, że eksperyment Horowitz nie udowadnia, iż psy nie odczuwają poczucia winy, a jedynie, że zachowania utożsamiane z poczuciem winy lub zrozumieniem nieposłuszeństwa w rzeczywistości są reakcją na gniew człowieka. W jaki sposób można zatem wyjaśnić przekonanie właścicieli o „winie” ich czworonogów? Zakładając, że większość sytuacji, kiedy ze stołu ginie połowa kurczaka lub rozsypane zostają śmieci, kończy się krzykiem i wyzywaniem psa, można powiedzieć, że nie jest niespodzianką, iż właściciele zaczynają łączyć „nieposłuszeństwo” z zachowaniem psa. Czasami wystarczy wypowiedzieć imię psa oskarżycielskim tonem, by wywołać jego lęk.

Zachowania utożsamiane z „poczuciem winy” psa:

– odwrócony wzrok: szybkie odwrócenie głowy, unikanie kontaktu wzrokowego

– przewrócenie się na grzbiet: pies kładzie się i przewraca na plecy odsłaniając brzuch

– podniesiona łapa: pies podnosi przednią łapę

– obniżony ogon: pies nisko trzyma ogon, czasem pomiędzy tylnymi łapami

– machanie obniżonym ogonem: pies trzyma ogon na lub poniżej linii grzbietu i macha nim gwałtownie

– wycofanie: pies odchodzi od właściciela

– obniżone uszy: pies odchyla i przyciska uszy do głowy

– obniżenie głowy: pies obniża głowę do lub poniżej poziomu barków

– oblizywanie: pies szybko oblizuje wargi, liże siebie lub właściciela

 

9 sierpnia 2012

Paulina Ziółkowska